mglisty jakiś taki niewidzialny<br />
myśli ściągnął nie mowiąc nic<br />
<br />
o północy<br />
jak wilkołak wbił się pocałunkiem<br />
pochłaniając szyję,masując piersi<br />
kąsając rozpalił pragnienia<br />
<br />
namiętnie<br />
pieszcząc ciało całe drżało <br />
wijąc się z poządania spijał nektar<br />
w morzu namietności zatapiając się<br />
bardziej i bardziej tonął <br />
w płatkach róż wibrując nutami<br />
<br />
w głowie szumiało <br />
przepełniało zmysły ogniem<br />
deszcz potu spłynął oddechami<br />
obłędnie przekraczając lagunę<br />
<br />
otwiera ranek oczy<br />
jak biegnąca fala<br />
odchodzi w szepcie<br />
<br />
wrócę jeszcze...<br />
<br />
( teraz ja<br />
pochłonę Cię pełnią<br />
ust)